Piękne zęby przez całe życie

“Czego się Jaś nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał” głosi przysłowie. Tyczy się ono wielu aspektów życia, także pielęgnacji zębów. Jeśli dziecko nie nauczy się w domu, że trzeba o nie dbać, a wizyta u stomatologa co pół roku to oczywistość, może bardzo szybo mieć problemy z próchnicą.

child-brushing

Higiena od pierwszych dni

O zęby dziecka należy dbać jeszcze zanim się pojawią. W tym celu kupuje się silikonowe szczoteczki nakładane na palec, tak by mama lub tata mogli delikatnie masować dziąsła. U takich maluchów nie stosuje się pasty do zębów dla dzieci czy dorosłych, ale przegotowaną wodę. Gdy dziecko ma już pierwsze ząbki można zastosować bardzo delikatną pastę dla niemowląt. Pamiętajmy, że małe dziecko nie potrafi wypluwać pasty, dlatego cała trafi na pewno do jego brzuszka. Pasta do zębów z fluorem ( tutaj ) może być stosowana u dzieci, które nie będą jej połykać.

Pielęgnacja zębów u uczniów

Dla starszaków można więc kupić zwykłą, chociaż niewielką i miękką szczoteczkę oraz przeróżne pasty do zębów dla dzieci. Rolą rodziców jest sprawdzać, czy dziecko codziennie, rano i wieczorem myje zęby, oraz czy robi to dokładnie. Aby fluor zdążył zadziałać, a z przestrzeni międzyzębowych wszystkie resztki jedzenia zostały “wymiecione” szczoteczką, mycie zębów powinno trwać 2 minuty. To niewiele, ale maluchom zwykle bardzo się spieszy. Bardzo dobrym zwyczajem jest zaganianie dzieci do mycia zębów po posiłkach w przedszkolu i szkole. Niestety, zwłaszcza w szkole, nie ma takiej możliwości, ze względu na ograniczoną ilość toalet i czasu na przerwie.

Wizyty u stomatologa

Dziecko, tak jak i dorosły, musi chodzić do stomatologa. Nawet jeśli zęby nie bolą, wydają się białe, to przyzwyczajenie malucha do odwiedzin u dentysty jest bardzo ważne. Dobrze wybrać gabinet specjalizujący się w leczeniu dzieci, w którym zarówno wystrój, sprzęty, jak i kolorowe plomby są przygotowane na wizytę przedszkolaka czy małego ucznia. Nie zaczynajmy też od informowania dziecka o wizycie u dentysty słowami “to nie będzie bolało”. Dziecko zwykle dopiero po tych słowach zaczyna się bać wizyty w przychodni, a przecież zwykły przegląd, jak i coraz częściej borowanie, faktycznie w ogóle nie bolą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *