Z czasów beztroskiego i radosnego dzieciństwa pamiętam nie tylko szalone zabawy z rówieśnikami, ale także słodkie desery, którymi mama raczyła mnie każdego dnia. Numerem jeden był budyń i kaszka manna. Zaraz za nimi zaszczytne miejsce (także w moim sercu) zajmowała kolorowa galaretka. Uwielbiałam, gdy mama przyrządzała mi ją z owocami i bitą śmietaną. Moim ulubionym smakiem była galaretka truskawkowa, malinowa i agrestowa.
Wszyscy rodzice od czasu do czasu zadają sobie pytanie czy dieta ich dzieci jest prawidłowo zbilansowana. W codziennej gonitwie łatwo bowiem zapomnieć o tym, że najmłodsi członkowie rodziny powinni być pod szczególną opieką: o ile zagoniona mama może raz na jakiś czas zrezygnować z pełnowartościowego posiłku i ratować się fastfoodami czy słodyczami, o tyle w diecie dziecka takich wyjątków być nie powinno. Odpowiedzialni rodzice śledzą więc opinie dietetyków, kierują się wytycznymi zaufanego pediatry albo konsultują swoje decyzje z innymi rodzicami, którzy często podpowiadają im ciekawe rozwiązania w ramach dziecięcego jadłospisu.
Homeschooling to zjawisko, które w Polsce wciąż pozostaje mało znane. Według Ministerstwa Edukacji Narodowej na 6 milionów dzieci, tylko 100 uczy się w domowym zaciszu, bez stresu, dzienników, ławek…
Source: latter-dayhomeschooling.com via Zookeeper on Pinterest
Czym jest zjawisko homeschoolingu? Najkrócej można powiedzieć, że jest to nauka dziecka w domu. Najczęściej nauczycielami malucha są jego rodzice. Czasami rodzicom tym pomagają inni rodzice, mający w tej kwestii nieco większe doświadczenie. Na tego typu nauczanie rodzice decydują się zazwyczaj na poziomie szkoły podstawowej i gimnazjum. Rzadko zdarzają się przypadki nauczania na poziomie studiów, choć i tego nie można wykluczyć. Warto w tym miejscu podkreślić, że Homeschooling nie jest rozwiązaniem zarezerwowanym tylko i wyłącznie dla dzieci chorych i niepełnosprawnych, z czym najczęściej bywa kojarzony. Homeschooling to także rozwiązanie dla dzieci w pełni zdrowych, których rodzice postanowili uczyć je na własną rękę.
Ze smaków dzieciństwa najbardziej pamiętam słodki budyń waniliowy lub śmietankowy, który mama dodatkowo polewała mi sokiem malinowym. Nigdy nie mogłam się doczekać, kiedy troszkę wystygnie tak, abym mogła dobrać się do niego. Nawet teraz na samą myśl o tym smakołyku, czuję jego słodki i kuszący zapach.
pyszny budyń z syropem Paola (zdjęcie z oficjalnej strony)
Pierwszy ząb u naszego ukochanego szkraba jest czymś, na co czekamy z dużą niecierpliwością. Gdy się w końcu pojawia, stajemy się dumni, niczym paw. Z czasem duma przeradza się w ogromne zmęczenie, bo rosnące ząbki bolą, dziecko zaczyna płakać całe noce, a my nie mogąc za bardzo mu pomóc, nie jesteśmy w stanie zmrużyć oka. Zazwyczaj pierwsze ząbki wykluwają się w okolicach 5 miesiąca. Są to tak zwane dolne siekacze. W okolicach 8 miesiąca zaczynają wyrzynać się górne siekacze. I tak miesiąc po miesiącu, aż do 33 miesiąca życia malucha, kolejno pojawiają się następne ząbki.
źródło: Pinterest
